To moje tradycyjne imieninowo - urodzinowo - majowe ciasto. W tym roku jakoś tak przyroda gna do przodu, nawet na Joanny nie było mowy o działkowych konwaliach, za oknem już kwitną lipy, choć to nie lipiec... Ale rabarbar na mnie czekał - wszyscy wiedzą, że od niego "łapy precz !"...
Jeśli ktoś lubi smak rabarbaru, to jest to ciasto dla niego ( jak zresztą dla wszystkich łasuchów) ... Proste, choć przygotowanie zajmuje nieco czasu, ale można to jakoś rozłożyć .
A oto przepis:
Ciasto:
- 2 szklanki mąki
- 8 łyżek cukru pudru
- 20 dag margaryny
- 4 żółtka
Z podanych składników zagnieść szybko ciasto ( jest nieco lepkie), rozłożyć na wyłożoną papierem do pieczenia blaszkę (ręką lub łyżką) i podpiec na złoty kolor - ok.15 - 20 min. w temp.160 stopni z termoobiegiem lub 180 - bez.
- Ok. 2 kg rabarbaru obrać, umyć i pokroić w 2-3 cm kawałki. Rozgotować z niewielką ilością wody i ok 2-3 łyżkami cukru. Następnie odcedzić. Z pozostałego soku można zrobić napój, lub na jego bazie rozpuścić galaretkę - zyska nowy smak (trzeba dosłodzić!).
Na podpieczonym cieście ułożyć odsączony rabarbar, posypać go tartą bułką i na to ułożyć pianę ubitą z pozostałych
4 białek ze szczyptą soli i szklanką cukru. Włożyć do piekarnika i podpiec na złoty kolor. Ja do zrumienienia podpiekam w zamkniętym piekarniku a potem jeszcze podsuszam w uchylonym, aż skorupka stanie się twarda. Zresztą to widać na zdjęciu, że nie kroi się równo, tylko "strzela" jak zwykła beza.
Miód w gębie - połączenie kruchego - naprawdę - ciasta z lekką kwasowością rabarbaru i słodką bezą...
A zatem częstujcie się i SMACZNEGO !!!